niedziela, 25 marca 2012

Rolada z boczku faszerowana poledwicą, grzybami i mielonym

Po serii słodkości, dziś coś słonego, a mianowicie rolada z boczku. Super się sprawdza, na wszelkich imprezach jak i na zbliżających się świętach wielkanocnych.Przy ostatnim przerobie wieprzowym, patrząc na boczek zachciało man się jakiejś dobrej rolady i tak powstało to cudo: tu wersja jeszcze surowa: 
Z przepisem będzie trudno bo zaczęliśmy faszerować boczek po prostu tym co mieliśmy pod ręką :) 
Ale wyglądało to mniej więcej tak: że boczek trzeba najpierw rozciąć w kształcie książki,następnie nałożyliśmy farsz z mięsa mielonego wymieszanego z usmażonymi gąskami, nazbieranymi jesienią i zamrożonymi po odgotowaniu, z przyprawami, a na to położyliśmy całą polędwicę, którą dzień wcześniej, razem z boczkiem natarliśmy solą i pieprzem. Roladę zawinęliśmy i obowiązkowo zawiązaliśmy dratwą. Obsypaliśmy ziołami  i całość włożyliśmy w rękaw do pieczenia i wsadziliśmy do piekarnika na 1,5 godziny, po czym rozcięliśmy rękaw i piekliśmy jeszcze 20 minut, co dało taki oto efekt:

 a tu już środek, na półmisie gotowym do podania:
świetnie też smakuje z dodatkiem sosu tatarskiego, którego tym razem nie zdążyliśmy zrobić. Ale kiedyś, podam Wam mój przepis na niego :)
 

środa, 21 marca 2012

Tęczowy Tort - Rainbow Cake

Bardzo imprezowy weekend za nami, a na stole tęczowo :) Smacznie i kolorowo :)
Tort robiłam po raz pierwszy i miałam niesamowitego stresa, czy się uda, kiedy zaczynałam go kroić, ręce trzęsły mi się jak galareta! Bo dopiero po wykrojeniu pierwszego kawałka było można ocenić efekt i na szczęście było super! Wszyscy byli zachwyceni, co bardzo mnie ucieszyło :)

W całości, wcale jakoś nie zachwycał, ale warto było czekać na TEN moment :)

A teraz przepis:
- 5  jajek 
- 3/4 szkl. cukru 
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia 
- 1 szkl. mąki
Z tej porcji wyjdą 3 biszkopty, więc trzeba zrobić dwie porcje. Co da nam 6 porcji, do każdej  dodać wybrany przez siebie barwnik spożywczy (na końcu).

Wykonanie:
 Żółtka ubij z 1/4 szkl cukru do czasu, aż będą bardzo jasne. Białka ubij z resztą cukru na sztywną pianę. Do białek dodaj ubite żółtka, zamieszaj powoli, aby całość się połączyła i dodaj mieszankę pozostałych składników. Ponownie zamieszaj. Tak przygotowaną masę wylej do wyłożonej papierem do pieczenia blaszki (22cm) i piecz w 170C, przez ok 20-25 minut.
Krem:
- 1 litr śmietany kremówki 36%
- 5 śmietan fixu
- 3/4 szklanki cukru pudru 
- 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego 
Wystarczy wszystko razem ubić na sztywną pianę i gotowe.
Biszkopty wszystkie, skropiłam mieszanką z wody, alkoholu i soku z cytryny. 
I czas na składanie. Tort powinien kilka godzin postać w lodówce w celu dobrego złączenia się. 


czwartek, 15 marca 2012

Truskawkowe tiramisu

Z uwagi na to, że największe zainteresowanie ma fotka tortu z nagłówka strony, dziś będzie o nim :)
Jest to truskawkowe tiramisu i przepis na nie pochodzi ze strony Kasi i Zosi : 
http://www.makecookingeasier.pl/na-slodko/z-cyklu-przepisy-na-dzien-matki-truskawkowe-tiramisu/
Tak mi się wtedy spodobało, że postanowiłam zrobić je na urodziny dla mojej córci, była zachwycona, a cała reszta gości podziwiała to cudeńko. Z czystym sumieniem mogę Wam polecić ten przepis, bo naprawdę jest pyszny i prosty w wykonaniu. Jedynie trzeba będzie poczekać, na sezon truskawkowy :)
 I szczęśliwa solenizantka :)
 

wtorek, 13 marca 2012

Z domowej apteczki

Dopadło nas wszystkich przeziębienie, więc ratujemy się lekami z domowej apteczki. Późnym latem zaopatrzyliśmy się w owoce bzu czarnego, który przerobiliśmy na sok. Wyszedł naprawdę pyszny i już prawie cały zapas mamy wykorzystany. W tym roku musimy zaopatrzyć się w jeszcze większą porcję tego cennego owocu. 


A tu trochę wiedzy teoretycznej zaczerpniętej z netu :
BEZ CZARNY bez lekarski
Sambucus nigra
Bez czarny należy do rodziny piżmaczkowatych Adoxaceae (dawniej przewiertniowatych Caprifoliaceae). W Polsce ma wiele potocznych nazw, używanych zależnie od regionu kraju, m.in. bez lekarski, bez dziki, bez czarny, bez pospolity, bez aptekarski, bez biały, bzowina, hyćka, hyczka, holunder, gołębia pokrzywa.
Surowiec: Kwiat bzu czarnego – Flos sambuci, Owoc bzu czarnego – Fructus sambuci.
Kwiaty
zawierają flawonoidy (m.in. rutynę, kwercetynę, estragalinę), kwasy organiczne (walerianowy, ferulowy), kwasy polifenolowe (kawowy, chlorogenowy), olejki eteryczne, związki aminowe, garbniki, saponiny, śluzy i około 9% związków mineralnych (wapń, sód, potas, żelazo, glin).
Owoce
zawierają głównie antocyjany, witaminy A, B, B1, B2, C i J, pektyny, garbniki, sole mineralne, olejki eteryczne, żywice, woski oraz wiele kwasów organicznych (jabłkowy, octowy, winowy, walerianowy, benzoesowy), enzymy oraz związki o charakterze hormonów płciowych.
Uwaga: we wszystkich częściach świeżej rośliny występuje typowy dla niej związek – glikozyd sambunigryna, posiadający właściwości toksyczne, powodujący uczucie słabości i wymioty. Glikozyd ten rozkłada się jednak podczas suszenia i gotowania, więc spożywanie przetworzonego surowca jest bezpieczne.
Skład chemiczny: W kwiatach znajdują się: olejeki eteryczne, śluz , glikozydy cyjanogenne, flawonoidy (m.in. rutyna), saponiny triterpenowe, kwasy organiczne, garbniki, sole mineralne.
Owoce zawierają glikozydy cyjanogenne, kwasy organiczne, cukry, sole mineralne, pektyny.
Zastosowanie: Kwiaty działają: moczopędnie, napotnie, p/gorączkowo. Wzmacniają naczynia krwionośne.
Zewnętrznie ma zastosowanie do przemywań i płukanek w stanach zapalnych oczu i gardła. Owoce działają łagodnie przeczyszczająco, moczopędnie, napotnie, przeciwbólowo, przeciwcukrzycow i odtruwająco.
Owoce bzu czarnego świetnie nadają się do przyrządzania powideł, konfitur i soków.
W kosmetyce
dziki czarny bez znajduje zastosowanie przede wszystkim w postaci kąpieli i maseczek. Kwiaty mają działanie ściągające, przeciwzapalne, przeciwwysiękowe, antyseptyczne i zapobiegają pękaniu naczyń krwionośnych. Tonik z kwiatów czarnego bzu polecany jest do każdej cery, a zwłaszcza starzejącej się i ziemistej. Wygładza i zmiękcza skórę, wybiela piegi oraz łagodzi oparzenia słoneczne. Kwiaty działają bardzo korzystnie także na cerę tłustą i mieszaną oraz w przypadku kruchych naczyń krwionośnych. Napar z kwiatów czarnego bzu polecany jest również do mycia i płukania włosów suchych. Natomiast odwar można wykorzystywać do pielęgnacji włosów czarnych w celu pogłębienia ich barwy.
W kuchni
również kwiaty czarnego bzu znalazły swoje zastosowanie. Przykładem jest syrop kwiatowy, stanowiący smaczny dodatek do koktajli ziołowych. Do jego przygotowania potrzeba około 30 świeżych kwiatostanów, które należy zalać podgrzanym syropem, przyrządzonym z 1 l wody i 1 kg cukru z dodatkiem niewielkiej ilości kwasku cytrynowego lub całej pokrojonej w plastry cytryny. Po 12 godzinach syrop zlewa się do butelek lub słoików. Ponadto kwiaty czarnego bzu mogą być wykorzystane jako dodatek do deserów, do produkcji octu ziołowego oraz wina.

niedziela, 11 marca 2012

Kurczak z chorizo

Dziś zagościł u nas szanowny pan kurczak, którego oczywiście wszyscy bardzo lubimy :) Najczęściej gości u nas w trochę innej formie,ale ten przepis pokażę Wam następnym razem, dziś miałam ochotę na coś innego więc wrzuciłam co miałam pod ręką i tak powstał oto: 
Kurczak pieczony z ziemniaczkami, cebulką, marchewką oraz chorizo. Tym razem nie podaje Wam co i jak dajemy bo wszystko widać gołym okiem, a przyprawy wedle własnego uznania. Danie wyszło bardzo pyszne :)
i po upieczeniu, u nas zajęło to 1:15h. w 200 stopniach 

wtorek, 6 marca 2012

Faszerowane pomidorki

Ostatnim hitem na naszym stole podczas imprez jest pomidor :) I to nie byle jaki, bo faszerowany. Najpyszniejsze są oczywiście w sezonie, kiedy pomidory są naprawdę smaczne :) 

Do przygotowania tej porcji potrzebne były:
- dwa opakowania pomidorków koktajlowych
- dwa serki śniadaniowe ( wszystko zależy od Waszych smaków, czasem dajemy dwa różne,a tym razem padło na chilli, często używamy tych: http://dodomku.pl/produkt_26927.html )
- feta light 
- pietruszka zielona (u nas pochodząca z własnego ogródka, zamrożona w sezonie) 
- czosnek (ok 3-5 ząbków)
- olej 
Najpierw drążymy dziurki w pomidorach i wyciągamy cały miąższ, następnie nadziewamy do pełna serkiem i układamy sobie, gdzieś z boczku na talerzu. Kiedy mamy już wszystkie pomidorki gotowe, kroimy fetę w kostkę i następnie delikatnie wszystko układamy na przemian, w wysokiej przezroczystej misce. Posypując pietruszką i wyciskając czosnek, całość zalewamy olejem i gotowe :)

poniedziałek, 5 marca 2012

przy ognisku w marcu

Cały weekend był miły i przyjemny, oczywiście było pełno smakołyków,ale na wyróżnienie zasługuje tym razem, najzwyczajniejsza w świecie kiełbaska z ogniska! Osobiście jakoś nie przepadam za takimi zwykłymi kiełbaskami z ogniska, ale kiedy ma to miejsce po długiej zimie i to już w marcu, na samą myśl, cieknie człowiekowi ślinka, a ta frajda z czasu spędzonego przy ognisku w marcu - bezcenna, dzieci były zachwycone :)
mam nadzieję, że dostrzegacie te ociekające z tłuszczu kiełbaski :D
Nazajutrz, sprzyjająca pogoda pozwoliła nam również na wypicie pierwszej kawy w promieniach słonecznych, co prawda siedzieliśmy w zimowych okryciach, ale było bardzo przyjemnie i dla równowagi, tym razem posilaliśmy się tylko owocami :)
 jabłka, banany, grejpfruty i gruszki

piątek, 2 marca 2012

gotowym produktom mówimy : NIE

Tak jak w tytule nie lubimy z mężem gotowych sztucznych produktów sklepowych, wyznajemy zasadę że: wiem co jem :) dlatego tak dużo czasu spędzamy w kuchni, oczywiście robimy to z wielką przyjemnością i ochotą, a nie jakimś wymuszonym obowiązkiem. Wśród rodziny i naszych przyjaciół już od dawna wiadomo, że u nas można zjeść smacznie i zdrowo, znamy już upodobania przyjaciół i zawsze na imprezy szykujemy smakołyki które oni uwielbiają, zdarza się nawet, że przyrządzamy coś na ich przyjęcia, bo tak im smakuje, a sami nie potrafią się za  to zabrać, oczywiście chętnie służymy pomocą :) Oraz nieustannie słyszymy, że my to powinniśmy otworzyć swoją knajpę :D I niech was ta dewiza : Wiem co jem, nie zmyli czasem, że to jakaś dieta, nic podobnego często jest słodko, tłusto i słono, ale pysznie :) Choć wszystko staramy robić się głównie zdrowo.
Dziś będzie słodko z racji, że świętowaliśmy ostatnio urodzinki naszego synka, jako dzielna matka zmajstrowałam dla synka tort samochód - zygzak McQueen. Wiem, że pozostawia on jeszcze sporo do życzenia w swoim wyglądzie, ale i tak uważam, że wyszedł super, no i w końcu udała mi się masa cukrowa. 

Pierwsze próby jej zrobienia podjęłam dokładnie rok temu, ale wtedy zakończyły się porażką, a przygotowany tory w akcie desperacji musiałam pokryć czekoladą. W smaku był pyszny, jedynie wygląd odbiegał od moich oczekiwań. Tu dla porównania tort zeszłoroczny, na którym nawet czekolada nie chciała się trzymać :/




 Za to gdy teraz weszli goście i spytali gdzie zamawiałaś tort ?, dumnie mogłam powiedzieć, że w kuchni :D radość bezcenna :) szkoda, że zabrakło mi czasu na dopieszczenie jego ale i tak mi się podobał, bo był mój :) no dobra synka :) który jak widział, że chcę go kroić, od razu powiedział :
- mama nie krój!
- ale trzeba, tort jest do jedzenia synku
- nie, ja chcę mieć auto
- mam zrobi Ci później inne ok?
- ok :)
i już mogliśmy kosztować :)